Tom wyreżyserowany przez autora zgodnie z regułami gatunku kina mondo cane. Jarniewicz rejestruje prawdziwe śmierci znajomych, zerwania, odejścia – i bezlitośnie przygląda się własnym reakcjom na te „krańcówki”. Kpiarsko poczyna sobie z modelem poezji konfesyjnej, gdy obnaża zarówno perwersyjny wojeryzm mediów, jak i słabości własnego, coraz częściej schorowanego ciała. Ciągle zmienia perspektywę składni: raz ustawia obiektyw z ironicznego dystansu, a chwilę później kameruje wszystko w szokująco intymnym zbliżeniu. Jest tu wszystko, na co tak bardzo pragnęliście patrzeć, i na co tak bardzo patrzeć wam nie dano.
Tom wyreżyserowany przez autora zgodnie z regułami gatunku kina mondo cane. Jarniewicz rejestruje prawdziwe śmierci znajomych, zerwania, odejścia – i bezlitośnie przygląda się…
Ironiczne erraty do rzeczywistości, kartki wyrwane z pandemicznych annałów, gorzkie sprawozdania z państwa prawa i bezprawia, spoilery kolejnych odcinków serialu o Polsce - te i inne formy (od gnomicznych do poematowych) funduje nam mistrz wnikliwej obserwacji Bohdan Zadura. Czas, w którym powstały zgromadzone w Pustych trybunach wiersze, odcisnął na nich swoje piętno. Nie są oderwane od życia, więc sporo w nich o śmierci, nie są oderwane od rzeczywistości, więc sporo w nich o zarazie i języku, nie są wreszcie oderwane od swego autora, więc sporo w nich o starości. W czasie, gdy o polityczne trybuny i trybunały toczą się najbardziej zajadłe boje, a na trybunach sportowych siedzą kibice z kartonów, poezja jest ostatnią trybuną, z której padają słowa wypełniające pustkę, bardziej autentyczne niż oklaski z taśmy i ostro-mgliste przemówienia oficjeli. Tom Zadury jest jedną z takich ""pełnych trybun"".
Ironiczne erraty do rzeczywistości, kartki wyrwane z pandemicznych annałów, gorzkie sprawozdania z państwa prawa i bezprawia, spoilery kolejnych odcinków serialu o Polsce - te i…
Poruszający „portret wielokrotny" ludzkiej twarzy. Intymny album z pamiątkami po najbliższych (po tych, z którymi poeta zetknął się osobiście, jak i znanych mu jedynie z historii kultury). Świadectwo załamania się wiary w człowieka i rozpadu sensu w obliczu wojny. Poetyckie próby budowania nowej komunikacji „po Oświęcimiu", ale też stawiane przez starego poetę – ironicznie, w poetyce recyklingu – diagnozy dotyczące nieprzejrzystości języka w „płynnej nowoczesności". Zbiór 25 wierszy i poematów Różewicza, opracowany przez długoletniego redaktora poety Jana Stolarczyka, udowadnia, że autor Niepokoju obejmował swoim spojrzeniem najważniejsze doświadczenia XX i początku XXI wieku.
Poruszający „portret wielokrotny" ludzkiej twarzy. Intymny album z pamiątkami po najbliższych (po tych, z którymi poeta zetknął się osobiście, jak i znanych mu jedynie z historii…
Nowa Huta, lata 50. Tu powstaje kombinat-kolos i miasto-labirynt. Wykuwa się tu także nowy człowiek – produkt nieudany i popsuty. Wielowątkowa opowieść jest snuta właśnie przez nowych ludzi, takich jak prorok czytający z wielkopiecowych oparów, zjadaczka arszeniku, sobowtórka czy człowiek bez twarzy. Kiedy w ich losy wkracza niejaki doktor Szpigiel, wraz z nim pojawia się zamęt. Debiutancka powieść Elżbiety Łapczyńskiej odsłania świat dziwności, kopniętej metafizyki, ale i do bólu realnej cielesności oraz brutalności pracy.
Nowa Huta, lata 50. Tu powstaje kombinat-kolos i miasto-labirynt. Wykuwa się tu także nowy człowiek – produkt nieudany i popsuty. Wielowątkowa opowieść jest snuta właśnie przez…
Poemiks – czyli nowatorskie połączenie książki poetyckiej z komiksem – to wspólne dzieło poetki Joanny Mueller i graficzki Joanny Łańcuckiej, od początku tworzone na zasadzie negocjowania własnych wizji i dzielenia się inspiracjami. Tematem przewodnim są przygody kobiecych głosów – rozpisane i rozrysowane na tle zjawisk społecznych, kulturalnych, politycznych, historycznych. Poemiksowe oratorium pozwala przerwać milczenie kolejnym solistkom – odzywają się tu w różnych rejestrach (od krzyku do szeptu), niekiedy ukazują się po raz pierwszy w pełni odrębności, a jednocześnie ich głosy splatają się w nabrzmiewający siłą chór kobiet.
Poemiks – czyli nowatorskie połączenie książki poetyckiej z komiksem – to wspólne dzieło poetki Joanny Mueller i graficzki Joanny Łańcuckiej, od początku tworzone na zasadzie…
22 piosenki i wiersze oraz jedna proza – wszystkiego akurat tyle, by powstał elektryzujący „album” muzyczno-poetycki autorki, która od dłuższego czasu rozwijała w swej twórczości balladowy żywioł. Frazy tomu osaczają czytelnika melodyjnym rytmem i kojącymi aluzjami, by znienacka wykonać idealne mordercze pchnięcie. Znajdziemy tutaj miłość, zdradę, używki i dancingi, słodkie upojenia i gorzkie doświadczenia, a przede wszystkim śmierć, różne jej fortele i zapowiedzi. Można tej płyty słuchać w kółko – poezja Podgórnik jest nie do zdarcia!
22 piosenki i wiersze oraz jedna proza – wszystkiego akurat tyle, by powstał elektryzujący „album” muzyczno-poetycki autorki, która od dłuższego czasu rozwijała w swej twórczości…
Najczystszy wybuch surrealizmu i awangardy, anarchistyczna kpina z zasiedziałości i sytości poezji, krytyka neoliberalnej mierzwy nie z pozycji tego, który wie, ale tego, kto pisze z samych trzewi. A pisze: „Te, blask! Wydarz się!” – i ten blask się tutaj wydarza. Legendarny tom, który w świecie literackim krążył dotąd w formie plików-„rozsadników”, wreszcie gotowy do przeorania czytelniczego zdrowego rozsądku.
Najczystszy wybuch surrealizmu i awangardy, anarchistyczna kpina z zasiedziałości i sytości poezji, krytyka neoliberalnej mierzwy nie z pozycji tego, który wie, ale tego, kto…
"Drugi pocałunek Gity Danon" Miljenka Jergovicia, laureata m.in. Literackiej Nagrody Europy Środkowej "Angelus", łączy lekki, gawędziarski ton z dotkliwym doświadczeniem życia na Bałkanach w XX wieku oraz okresem ostatniej bałkańskiej wojny. Czytelnik spogląda tu na dalszą i bliższą przeszłość, powraca do czasów współczesnych a także wkracza w świat legend i historycznej fikcji. W opowiadaniach obecny jest melodramatyczny ton, mocno zakorzeniony w popkulturze, jak i w ustnej tradycji Słowian z południowej Europy.
"Drugi pocałunek Gity Danon" Miljenka Jergovicia, laureata m.in. Literackiej Nagrody Europy Środkowej "Angelus", łączy lekki, gawędziarski ton z dotkliwym doświadczeniem życia na…
W nowym tomie Marcin Sendecki nieustannie odsyła czytelnika do przeszłości, do konkretnych osób i miejsc, konstruuje wiersze-historie, wiersze-anegdoty. Z drugiej strony poeta wciąż problematyzuje zasadność i możliwość autobiograficznej opowieści, w jaką układają się kolejne epizody tego dziwnego poematu.
W nowym tomie Marcin Sendecki nieustannie odsyła czytelnika do przeszłości, do konkretnych osób i miejsc, konstruuje wiersze-historie, wiersze-anegdoty. Z drugiej strony poeta…
Reżyser Jan Švankmajer swój zestaw przykazań dla filmowców kończy tak: "Istnieje jednak pewna reguła, której przekroczenie, a tym bardziej ominięcie, pogrąży każdego twórcę: Nigdy nie pozwól swojej sztuce służyć czemukolwiek innemu aniżeli wolności".
Darek Foks w "Historii kina polskiego" usuwa z dziejów naszego filmu wszystko to, co papież czeskiego surrealizmu zapewne uznałby za niepotrzebne. Coś tam jednak zostało. Andrzej Munk pewnie sięgnąłby po tę książkę. I jeszcze Jana Piszczyka przymusiłby do tej lektury.
Reżyser Jan Švankmajer swój zestaw przykazań dla filmowców kończy tak: "Istnieje jednak pewna reguła, której przekroczenie, a tym bardziej ominięcie, pogrąży każdego twórcę: Nigdy…
W tomie świat był mój Roman Honet nieustannie wraca do bliżej nieokreślonego "dawniej", kieruje wzrok ku przeszłości, bo wyłącznie tam można zobaczyć tych, którzy zniknęli, odeszli; jak gdyby pamiętał, że na przeciwległym biegunie jest pustka teraźniejszości. Wiersze te zostają zawieszone na granicy między "czasem przeszłym a czasem nieważnym" i niemal każdy z nich okazuje się częścią mechanizmu pamięci, przez który ból i utrata stają się namacalne. Publikacja otwiera 20. jubileuszowy sezon Biura Literackiego.
W tomie świat był mój Roman Honet nieustannie wraca do bliżej nieokreślonego "dawniej", kieruje wzrok ku przeszłości, bo wyłącznie tam można zobaczyć tych, którzy zniknęli,…
Podążając ścieżką dynamicznej ekspresji barwnych, finezyjnych opisów czytelnik dociera do miejsca, w którym ogłusza go huk wybuchających wulkanów, a jego oczy razi potężny błysk kosmicznych eksplozji. Spoglądając w niebo wśród tych ,,wstęg rozbłysków” i ,,pióropuszy ognia” dobitnie uświadamia sobie własną bezradność wobec ogromu wszechświata, budzi się w nim respekt dla rządzących całym uniwersum praw i kształtujących je tajemniczych zjawisk. I choć pociąga go ich enigmatyczny urok, to w swym lęku i poczuciu niepewności woli uciec i się ukryć. Tylko gdzie?
Najlepiej pod osłonę nocy, gdy nie widać sylwetek i cieni. Bowiem ten kamuflaż daje nadzieję
na chwilę wytchnienia od pędu współczesności, od chaosu świata. Niestety, okazuje się, że nawet
kurtyna ciemności nie odseparuje czytelnika od tego natrętnego zgiełku. Zatem nie ma możliwości,
by go uniknąć. Podobnie jak końca znanego nam świata, który prawdopodobnie niebawem
nadejdzie…
Właśnie te silne odczucia, które budzi w czytelniku zgłębianie się w stworzony przez Sosnowskiego świat, zasługują na szczególną uwagę. Jednak chciałabym również wspomnieć o kolejnym, ogromnym atucie wierszy tego tomu, mianowicie przedstawieniu globalnej katastrofy w sposób budzący nie tyle grozę, co zauroczenie i fascynację. Z jego powodu przepiękny obraz owych ,,wstęg i rozbłysków, pióropuszy ognia, szkarłatnych chmur i mgieł szafirowych” niewątpliwie na długo utkwi w mojej pamięci.
Podążając ścieżką dynamicznej ekspresji barwnych, finezyjnych opisów czytelnik dociera do miejsca, w którym ogłusza go huk wybuchających wulkanów, a jego oczy razi potężny błysk…
"Gracja, z jaką czułość przeplata się tu z wściekłością, godna jest złotych lat punk rocka. Nie dość, że forma zapisu zamiata konwencjami, a język skrzy się od rozmaitych zabiegów formalnych, to na dodatek ukażdopostaciowiony ból jest spowity humorem rodem z Loży Radosnych Cyników."
Robert Rybicki
"Gracja, z jaką czułość przeplata się tu z wściekłością, godna jest złotych lat punk rocka. Nie dość, że forma zapisu zamiata konwencjami, a język skrzy się od rozmaitych zabiegów…
Od pieśni (Pounda) do skowytu (Ginsberga), lecz nie tylko: od Eliota do Bukowskiego, od Stevensa do slamu, eseje Jerzego Jarniewicza o dwudziestowiecznej poezji amerykańskiej ukazują rozległość jego zainteresowań, a przy tym ogromną erudycję i coś, co można nazwać miłosną ciekawością. O reprezentatywnych wierszach kilkunastu poetów pisze bowiem uczony, który sam jest poetą - mariaż tych wrażliwości w szkicach Jarniewicza przynosi efekty tyleż nieoczekiwane, co znakomite. Pretekstem dla większości szkiców była publikacja polskiego przekładu wierszy poszczególnych poetów, omawianych w tym tomie, zatem dotyczą one tekstów dostępnych dla polskiego czytelnika. Lecz nawet gdyby tak nie było, polecałbym gorąco lekturę Od pieśni do skowytu, bo jest to książka mądra i pożyteczna.
/Tadeusz Pióro/
Od pieśni (Pounda) do skowytu (Ginsberga), lecz nie tylko: od Eliota do Bukowskiego, od Stevensa do slamu, eseje Jerzego Jarniewicza o dwudziestowiecznej poezji amerykańskiej…
Trzeci tom składa się z nowego, nieopublikowanego w osobnej książce zbioru KWESTIA CZASU, wierszy rozproszonych oraz obszernego bloku wierszy, zatytułowanego "Ze starych szpargałów", zawierającego nigdzie dotąd nie drukowane utwory, pokazujące początki poetyckiej drogi autora.
Trzeci tom składa się z nowego, nieopublikowanego w osobnej książce zbioru KWESTIA CZASU, wierszy rozproszonych oraz obszernego bloku wierszy, zatytułowanego "Ze starych…
Bonowicz zdaje sobie sprawę z tego, że częste używanie pewnych słów ujmuje im mocy (napisał nawet o tym wiersz) - jego dzieła są ascetyczne. Używa prostych słów, ale łączy je w sposób nowatorski, zupełnie niespodziewany. Następuje kondensacja słowa w słowie, zwyczajne słowo nabiera nowego znaczenia. [...] Wiersze Bonowicza przy pierwszym czytaniu sprawiają [...] wrażenie niepowiązanych ze sobą w żaden sposób kresek, jednak przy wnikliwej analizie tworzą całość, morze pełne znaczeń.
Marta Grabowska
Bonowicz zdaje sobie sprawę z tego, że częste używanie pewnych słów ujmuje im mocy (napisał nawet o tym wiersz) - jego dzieła są ascetyczne. Używa prostych słów, ale łączy je w…