Вручение сентябрь 2018 г.

Страна: Польша Место проведения: город Радом Дата проведения: сентябрь 2018 г.

Премия имени Витольда Гомбровича

Лауреат
Марцин Вича 0.0
Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad. Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek – nie poddawała się. Była trudna. Była odważna.

W tej książce nie ma sentymentalizmu – matka go nie znosiła – są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.

Właśnie tak gorszyła zacne panie. Warczała na nauczycielki. Pacyfikowała sprzedawców. Kazała milczeć antysemickim taksówkarzom. Nie reagowała na nasze: „Po co to robisz?”.
Гжегож Богдал 0.0
Bogdał lubi gadać. Bogdał lubi gadać innymi. Bogdał to brzuchomówca. Pięć monologów na dwie ręce tu. Trzy jako mężczyzna, dwa jako kobieta. W kolejności do mikrofonu podchodzą: 1. Człowiek, który zarabiał jako sobowtór Freddiego z Queen, a teraz jest kaleką po amputacji nóg. 2. Stara, schorowana kobieta mówiąca do ptaka; czemu nie, ptaki są dyskretne. 3. Syn, za którego matka już nigdy głowy nie nadstawi, bo jej ją ten polski Obcy odrąbał z winy rosołu. 4. Nawrócona kurwa, z woli Bożej służebnica Jezusa Chrystusa. 5. Właściciel kamienicy, który był niemową, lecz mowę odzyskał; dobrze, inaczej Floryda byłaby krótsza.

Parę cytatów, na odlew.

„Wyście to we mnie obudzili, to teraz nie możecie mnie zostawić i już, bo się sam sobą udławię”.

„W nowy rok wszedłem jeszcze cały, […] stopy amputowali mi w marcu”.

„Obraca zmarłego w głowie jak zaśniedziałą monetę”.

Mało?

„Obraz zapierdala jak chomik w kołowrotku”.

„[…] i cienkie nogi, wetknięte w kadłub jak dwie zapałki w kasztana”.

„Jezus to taksówka, która jest zawsze wolna dla ciebie”.

Mało?

„[…] karłem można w cyrku strzelać z armaty, upchnąć go w torcie na wieczór kawalerski albo postawić bez gaci przed kamerą, ale nie wolno zrobić z niego księdza”.

Wystarczy - Janusz Rudnicki
Александра Липчак 0.0
Franek Kanalarz – deweloper, który postawił miasto pośrodku pustyni. Susana, która zamówiła w banku whoppera z serem, bo przestała się bać. Manuel, który przez 30 lat nie wychodził z domu. Pedro, syn obwoźnego handlarza, który zamiast mówić "Nie ma Boga, można wszystko", powiedział "Zmarł Franco, można tańczyć w damskim szlafroku". Pilar, która chciała stworzyć nową hiszpańską kobietę. Ada, która była skłoterką, a potem została pierwszą burmistrzynią w historii Barcelony.
To o nich jest ta książka.

Jest to też książka o Hiszpanii – kraju, który był przykładem sukcesu, ale z dnia na dzień zmienił się w "chorego człowieka Europy". Wtedy na miejsce dawnej opowieści o Hiszpanii pojawiła inna: o nierozwiązanych konfliktach z przeszłości, o cenie rozwoju, o kraju, który zrobił gigantyczny skok – okazało się jednak, że ku kryzysowi.

Ludzie z Placu Słońca to intymny portret kraju na rozdrożu. Miejsca, w którym coś się skończyło, a nowe jeszcze nie zaczęło. To zbiór reportaży o Hiszpanii z krwi i kości, a nie z turystycznego folderu.
Адам Робински 0.0
Według przeciętnego turystycznego opisu Polska to morze, jeziora, pasek gór i kilka najciekawszych miast pomiędzy. W literackim debiucie Adam Robiński zbacza z tych utartych szlaków i wydeptuje własne ścieżki w poszukiwaniu krajobrazowej egzotyki. Wędruje przez polską Saharę, płynie największą z dzikich rzek, a godzinę jazdy od Warszawy odnajduje Arktykę. Czyni to z pokorą dawnych krajoznawców: pieszo, kajakiem, na nartach. Ale najczęściej po prostu przystaje, żeby zobaczyć więcej: ślady tych, którzy przed wiekami wytyczali pierwsze drogi i znakowali szlaki, zdziczałe sady w miejscach wyludnionych wsi, drzewa tak stare, że mogłyby być tolkienowskimi entami.

W Hajstrach – niczym w niezrealizowanym dokumencie Wernera Herzoga – krajobraz to nie lista miejsc, które trzeba zobaczyć, ale suma zachwytów. Rzadko tak się pisze o Polsce. A jeszcze rzadziej się taką Polskę ogląda.
Павел Солтыс 0.0
W pewnym mieście po prawej stronie rzeki wciąż stoi bar Stokrotka, w którym profesor Kruk opowiada, jak nokautować tomem Iwaszkiewicza. Anka, uczennica szkoły fryzjerskiej, wciąż żartuje, starając się nie myśleć o swej twarzy. Nieopodal niedbale oparty o huśtawkę stoi wielki jak hala Marian, co bije swoje kobiety, ma nóż i kij bejsbolowy w bagażniku i wszyscy wiedzą, że lepiej go omijać. W tym mieście wciąż grają Modern Talking, Limahl, Shakin Stevens, Lionel Richie i cała reszta, a chłopaki ćmią sobieki.

Opowiadania Pawła Sołtysa Mikrotyki są raczej krótsze niż dłuższe, w większości realistyczne, sensacji w nich niewiele, trupów kilka, scen erotycznych nie ma prawie wcale. Są jak piosenki z naszej młodości – nie można ich zapomnieć.